... gdy się wchodzi pod Górę Marzeń....

Na blogu ostatnimi czasy trwa susza... nic się nie dzieje... ani jednego nowego wpisu. Ale jest nadzieja... zdobywane ziarna wiedzy zapuszczają korzonki i niedługo wypuszczą mocne, zielone pędy, a do tego znajdzie się chwila na dalsze uzupełnianie niedokończonych relacji z wypraw :) Dlaczego posucha? Otóż dlatego, że przekwalifikowanie wymaga czasu i zaangażowania się.