Oaza w środku pustyni?
W Afryce to
zjawisko naturalne, ale na Islandii? Cóż... nawet na Islandii zdarzają się oazy.
Pomiędzy dwoma lodowcami Langjökull oraz Hofsjökull na drodze nr 35 znajdują się obszary
geotermalne - Hveravellir, źródła gorącej, życiodajnej wody.
Jakże bardzo
zmienił się krajobraz na tym niewielkim skrawku ogrzanej ziemi.
W jednym momencie z
szarych piasków pustyni przenieśliśmy się do kolorowej krainy bulgoczącej i parującej
wody. Pagórki porośnięte soczystą, zieloną trawą, a nawet kwitnące kwiatki.
Żółto – brązowe,
biało – beżowe kaskady stworzone z wytrąconych minerałów, niczym lody
waniliowe, spływają po zboczach gorących rzek.
Był nawet naturalny
basen z gorącą wodą! Parujący, błękitny, otoczony kamieniami, basen termalny
dla każdego zziębniętego turysty. Dla każdego odważnego turysty, który nie boi
się rozebrać, gdy wieje silny wiatr, a temperatura powietrza wynosi 4 stopnie.
My zrezygnowaliśmy
z kąpieli, gdyż nie chcieliśmy stracić naszego transportu, ale teraz, po
latach, żałuję, że nie skorzystałam z kąpieli w naturalnym źródle. Ciekawe czy
będę miała okazję być jeszcze w tym magicznym miejscu...
Z jednej strony otaczały nas nieziemskie,
intensywne barwy. Za plecami natomiast roztaczała się szara, nieprzyjazna
pustynia, przez którą wiodła nasza dalsza droga.
Podobnie intensywny był również zapach unoszący się nad gorącymi
źródłami Hveravellir.
Jednak, o ile barwy były piękne i komponowały
się z naturalnymi źródłami i roślinnością, o tyle zapach był ich całkowitym
przeciwieństwem.
Źródłem tak intensywnego zapachu zgniłych jaj były nie tylko parujące, gorące źródła, ale także fantazyjne kształtem fumarole. Fumarola jest to rodzaj ekshalacji wulkanicznych, które towarzyszą czynnym wulkanom. Jako, że na Islandii jest wiele czynnych wulkanów, fumarole nie są zjawiskiem niezwykłym. Gazy wydostające się to między innymi chlorowodór i dwutlenek siarki, a także para wodna pochodzenia wulkanicznego.
A oto najładniejsza fumarola jaką widziałam :)
Komentarze
Prześlij komentarz