Ciekawostki przydatne w podróżowaniu - Mydlnica lekarska

Ostatnio, na weekendowym wyjeździe, dowiedziałam się o istnieniu  fantastycznej roślinki. Bardzo przydatnej w sytuacji, gdy należy zadbać o higienę i czystość. Ale nawet w bardzo prozaicznych sytuacjach dnia codziennego...
Np. jesteś na biwaku, zrobiłeś ognisko, aby usmażyć kiełbaski, ale pech chciał, że się przy tym upaćkałeś jak dziecko. Całe ręce umazane sadzą z ogniska i tłuszczem z kiełbasy. W blasku ogniska i księżyca nie było to widoczne, ale w świetle dnia okazuje się, że ręce masz nie tyle brudne, co wręcz czarne. A jak na złość zimna woda ze strumienia tego nie zmyje, a mydła przecież nie masz... Co wtedy robić?


Wtedy pospieszy Ci z pomocą roślinka, którą wielokrotnie widziałeś na łące.
      
                      Mydlnica lekarska.

 



Możesz użyć całą roślinę, ale najlepsze w terenie i najłatwiejsze w użyciu są liście. Zrywasz liście, dodajesz trochę wody, a następnie pocierasz mocno,  aż wytworzy się zielona piana.

W ten sposób możesz umyć siebie, włosy, a także wyprać ubrania. Również skuteczny jest odwar z korzeni mydlnicy, gdyż korzenie zawierają więcej saponiny i obficiej się pienią. Można je rozdrobnić lub utrzeć i moczyć przez dobę, ugniatając je co jakiś czas. W internecie można znaleźć wiele propozycji zrobienia szamponu z wywaru korzenia mydlnicy lekarskiej. Np. dodać ok. 15 g rozdrobnionego korzenia do pół litra wody i gotować przez około pół godziny. Taki wywar nie pieni się jak normalne szapmony ze sklepu, ale myje bardzo dobrze. Robiąc szampon do włosów można dodać innych roślin pielęgnujących włosy jak np. pokrzywa.


Mydlnica nie niszczy skóry i nie powoduje alergii u ludzi uczulonych na mydło. Taki wywar można używać również do prania jedwabi i innych delikatnych tkanin.
 
Sprytne, nie? :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Aktywny Chillout in Hell ;)

Niewschód słońca na Wielkim Choczu

lodowce, góry, rzeki PN Skaftafell i Landmannalaugar